Jak wygrać z 3 migdałem? Propolis – must have mojej apteczki.
16 listopada 2018
Olejek lawendowy leczy afty, blizny i oparzenia.
17 listopada 2018
Pokaż wszystkie

Jak połączyć pracę i dbanie o zdrowie?

Cześć!

Opowiadałam Ci ostatnio, że zostałam przepytana od A do Z i muszę Ci powiedzieć, że całkiem mi się to podobało!

Jednak jak człowiek coś mówi głośno, to jakoś mu się myśli porządkują i tak własnie było u mnie podczas tego wywiadu. Co tu dużo mówić… przeczytaj sama i daj znać w komentarzu, jak Ty to widzisz.

—> Jak postrzegasz to co robię

—> Czy podobają Ci się plany na przyszłość i co jeszcze mogłabym ulepszyć w tym co jest aktualnie.

Wywiad z Joanną Manikowską, 11.11.2018r.

Ktoś kiedyś powiedział, że jeżeli robisz to, co kochasz, to nie spędzasz „w pracy” ani minuty. Jak Ty to widzisz?

– To ładnie brzmi, jak dobrze motywujący slogan, ale rzeczywistość nie zawsze jest taka różowa.

To, co robię dziś w Zielonym Detoxie, wzięło się z prawdziwej potrzeby serca, by dzielić się z ludźmi swoją wiedzą i ciągle ją poszerzać. Ale zdarzają się takie dni, kiedy mam wątpliwości, czy to ma sens i bywa, że tracę motywację i chęć do działania.

Wtedy magicznie dostaję np. maila z podziękowaniami albo historią, jak bardzo moje porady pomogły zdrowotnie – każde słowo wsparcia, podziękowanie, mały znak, że to co robię, jest ważne – daje mi wiarę, że to, co robię, ma większy cel i jest ważniejsze od „motywacji”.

W życiu każdego są różne chwile. Ja stawiam na autentyczność, też w social mediach. Zresztą widać to po moich filmikach, są takie różne!

Czasem mam dekolt do pasa z czerwoną szminką na ustach, a są dni, kiedy jestem w dresowej bluzie.

Czy tę pracę w Zielonym Detoxie godzisz jeszcze z inną pracą? Z wykształcenia jesteś biotechnologiem, czy pracujesz jeszcze w tym zawodzie?

– Zielony Detox stał się moją pracą na cały etat, taki od rana do nocy przez wszystkie dni tygodnia! Aktualnie realizuję tylko pojedyncze projekty nie związane z działalnością Zielonego Detoxu.

Asiu, o tym co skłoniło Cię do stworzenia „Zielonego Detoxu ”, już wiem i można przeczytać o tym też na Twoim blogu (link O mnie). Pamiętasz może, jak to się zaczęło, swój pierwszy nagrany filmik, który potem stał się zaczątkiem całego kanału na YouTube?

– Film o soku z buraka i nawet nie nagrywałam go u siebie w domu (śmiech). A namówił mnie do tego członek rodziny, bo wiedział o moim zainteresowaniu tematami zdrowia i odżywiania. Pamiętam, że ten pierwszy filmik był bardzo trudny do nagrania, bo cały proces mówienia do i przed kamerą był dla mnie szalenie stresujący.

Dzisiaj masz już na koncie mnóstwo nagrań, a nawet występy na żywo w telewizji! Jak to się potoczyło tak szybko?

– Ideą, która mi przyświeca w związku z Zielonym Detoxem jest dzielenie się wiedzą. Zauważyłam, że w formie wideo ta wiedza i informacje świetnie trafiają do moich detoxowiczów. Choć do tej pory każdy filmik czy live to dla mnie wyzwaniem, robię to dla „większego dobra”, jak by to patetycznie nie brzmiało ? (śmiech)

Być może niektórzy sympatycy Zielonego Detoxu myślą sobie, że to nic wielkiego – wrzucić co jakiś czas film na YT, czy napisać post na Facebooku. Czy mogłabyś odsłonić kulisy Zielonego Detoxu, opowiedzieć o tym, czego na pierwszy rzut oka nie widać?

– Zielony Detox to dużo więcej pracy, niż nagranie filmiku. Ogromna część mojej pracy to prowadzenie kuracji indywidualnych, łącznie ze wsparciem mailowym klientów. Dziennie dostaję ponad 100-200 maili! Samo odpowiadanie na nie to kilka godzin roboczych. Oprócz tego tworzę autorskie kursy online. I to, co uważam za szalenie ważne – żeby móc polecać dobre jakościowo produkty naturalne, wspierające zdrowie, detoksykację, odrobaczanie – ciągle poszukuję i testuję suplementy ziołowe. Jeżeli chodzi o te działania, które jeszcze widać na zewnątrz to prowadzę konto na Instagramie, gdzie oprócz zdjęć są też treści, tworzę tam relacje, tak zwane instastories, co codziennie zajmuje sporo czasu. Na Facebooku oprócz funpage’a Zielonego Detoxu, na którego piszę posty, robię live’y, administruję dwoma grupami, staram się odpowiadać na pytania osób z mojej sporej już (27 000 osób) społeczności.

Co dla Ciebie jest najtrudniejsze w Twojej zielonodetoxowej działalności?

– Najtrudniejsze są na pewno ludzkie historie… Dla wielu osób stałam się nie tylko wsparciem w walce o zdrowie, ale też powiernikiem ich bardzo osobistych, bolesnych doświadczeń. Te historie zostają we mnie na długo i nie potrafię się tak łatwo zdystansować.

Jaki jest w takim razie Twój sposób na regenerację?

– Najlepszą regeneracją dla mnie jest praca w ogrodzie. Wiele moich detoxowiczek już to miejsce zna, bo często robię z nagrania z mojego ogrodu. Uwielbiam grzebać w ziemi, ubrudzić ręce, pielęgnować rośliny. To mi dobrze robi. A kiedy to niemożliwe, wskakuję na rower lub idę na półgodzinny spacer.

Uprawiasz regularnie jakiś konkretny sport?

– Pewnie dobrze by brzmiało, gdybym powiedziała, że codziennie rano wstaję o 5tej i biegam 10km. Prawda jest taka, że dzień zaczynam od pracy. Nie jestem superregularna w żadnym sporcie, ale ruszam się sporo, a jeśli wypoczynek, to też aktywnie. Najlepiej z całą rodziną! Czasem ja motywuję ich, czasem oni muszą mnie (śmiech).

Z Twojego konta na Instagramie wynika jasno, że kochasz góry. Masz jakieś najukochańsze miejsca?

– Kocham góry, to prawda! Uwielbiam, gdy trzeba wdrapać się na szczyt. Nie potrafię jednak wybrać jednego ulubionego miejsca. Każde, w którym byłam, jest inne i przez to wyjątkowe.

Ale niezależnie od tego, ile masz pracy, zawsze jesteś przygotowana merytorycznie.

– Takie jest moje założenie, że chcę przekazywać wiedzę, którą zdobywam, i rozwijać się cały czas. Chcę, by każdy, kto dołączył do mojej społeczności, stał się jej częścią na dłużej, chcę, by ze mną przechodził drogę samorozwoju – a dzięki temu i ja się rozwijam ?

Wyobraź sobie przez chwilę, że dostajesz od losu tydzień urlopu. Jak byś go spędziła?

– Gdyby zdarzył się taki cud – bo przy tej ilości pracy to byłby cud (śmiech) – marzyłabym o spędzeniu tego czasu w jakimś pięknym miejscu z rodziną. Ale przychodzi mi też do głowy jeszcze inny pomysł! Buszowanie w bibliotece i czytanie przez cały tydzień interesujących książek, na które ciągle nie starcza mi czasu. Byłoby rzeczywiście wspaniale móc sobie na to pozwolić…

Czy zdradzisz plany i pomysły, które chcesz zrealizować w Zielonym Detoxie?

– Mam plan na stworzenie Akademii Zielonego Detoxu, która będzie zawierała całą dotychczasową wiedzę zebraną w moich kursach. To będzie gratka dla wszystkich zainteresowanych pogłębianiem tematyki zdrowotnej. Dla każdego, zależnie od posiadanej wiedzy i zakresu zainteresowań, będą odpowiednie poziomy: dla zielonych, dla średniozaawansowanych i dla bystrzaków. Mnóstwo informacji w jednym miejscu, bardzo się na to cieszę!

Nie jest też tajemnicą, że nieustannie szukam najlepszych naturalnych ziół i ekstraktów. Często nawet w te poszukiwania włączam moich detoxowiczów. Pochwaliłam się już, że niedługo będę mogła oferować świetnej jakości (10/10!) Pau D’arco, chciałabym mieć też magiczne kuleczki, czyli olejki eteryczne. Chcę stworzyć swoją własną linię suplementów, jednak to wymaga czasu i wielu testów, by miały zadowalającą mnie jakość. A osoby, które mnie znają osobiście, świetnie wiedzą, że wymagania to ja mam iście kosmiczne 😉 W tym widzę przyszłość – dalej promować naturalne środki i dzielić się wiedzą. Naturalnie środki chce promować jako świetne sposoby na profilaktykę i pomoc dla wszystkich w powrocie do zdrowia.

 

Chcesz wiedzieć więcej jak ja to wszystko robię? Obserwuj mnie na instagramie! Bardzo mi to pomoże.

 

Natomiast jeśli masz ochotę poprawić swoje zdrowie z moją pomocą, pisz do mnie śmiało formularz kontaktowy. Mam dla Ciebie kurację indywidualną w której pomogę Ci krok po kroku, kurację szerzej opisaną TUTAJ.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

19 − siedemnaście =

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.