Odkąd byłam dzieckiem, miała problemy z układem trawiennym. Mimo dużych starań, dolegliwości pojawiały się codziennie. Ciężko było coś zaradzić, gdy nie znałam przyczyny. Alergia czy wzdęcia same w sobie nie są źródłem choroby. Lekarze byli na tyle „pomocni”, że zrobili badania i oznajmili: „Ma pani stan zapalny żołądka i jelit. Proszę, to tabletki na STAN ZAPALNY”. Oczywiście, nie pomogło.
Pau d’Arco w proszku to podstawowy suplement, którego teraz używam. W przeciwieństwie do tabletek, które mi przepisano.
Pau d’Arco w proszku, po otwarciu, przesypuję do słoiczka. Zaczynam kurację w pierwszym dniu menstruacji i przyjmuję przez co najmniej dwa tygodnie. (Następnie robię dwa tygodnie wzmacniania.) Piję po porannej wodzie. Wsypuję płaską łyżeczkę do szklanki z wodą w temperaturze pokojowej, dolewam odrobinę wrzątku.
Dzięki temu Pau d’Arco smakuje pysznie i przyjemnie się je pije. To moja chwila dla siebie. 🙂 Podczas kuracji mijają moje dolegliwości ze strony układu pokarmowego, a także ochota na słodkie.
Jeśli potrzebuję silniejszego wsparcia dla zdrowia, przyjmuję równolegle kurkumę: dwie kapsułki, dwa razy dziennie.
Szukając pomocy, znalazłam Joannę i Zielony Detox. Dowiedziałam się dzięki niej, że realnym wsparciem dla organizmu będzie walka z infekcjami.
Usuwanie bakterii, wirusów, pasożytów i wszelkich toksyn jest niezbędne na drodze do zdrowia.
Do tego słuchałam szerokiej wiedzy o potrzebach poszczególnych narządów oraz metodach wspierania zachodzących w naszym ciele procesów. Uczę sie i wdrażam w życie szkolenia Zielonego Detox’u od 2017 roku. Zmiany są gigantyczne.
Czuję się tak dobrze, jak nigdy wcześniej.
Do Joanny mam zaufanie i wiem, że stawia na wysoką jakość. Gdy w sklepie Zielonego Detox’u pojawiły się suplementy, nie miałam wątpliwości, że to nimi chcę wspomagać swoje zdrowie 😉